Przemijanie – część 4. Dworek za wielką, małą wodą… a raczej to, co po nim pozostało…

I znów Was witam😊 Cykl „przemijanie” trzeba dokończyć (ciekawa gra słów wyszła mi przypadkiem ;)). Wybrałam się na wycieczkę rowerową, z której materiał  nie zmieścił się w jednym wpisie 😉 Była łódź, a teraz przedstawię Wam dworek, który też chyli się ku upadkowi ☹ Ja go pamiętam jeszcze

Czytaj Dalej

Komentarze