Wpis z cyklu „smutne jedzenie w pracy”. Jakby ktoś nie wiedział, to taki antytrend, gdzie pokazujemy, jak wygląda jedzenie przygrzewane w pracy. Moje miało kształt prostokątny, bo takie wyszło z pojemnika (zazna[…]

Bender to taki wynalazek firmy Wimpy. Ta z kolei to była taka sieć fast foodów, która odniosła sukces głównie w Wielkiej Brytanii i RPA. Ni z tego, ni z owego w latach 60 nudna Wielka Brytania dostała wynalaz[…]

Kilka już wpisów o Bieszczadach było. Często tam wracam i cały czas z nowym pomysłem na wyjazd. Tym razem postanowiłem odwiedzić dwie wioski. Tzn. od strony formalnej są wioskami, bo jako takie istnieją na mapie,[…]

Urosło mi boczniaków w mojej hodowli, to przerabiam. Leje za oknem więc postanowiłem zrobić szaszłyki nie z grilla, a z patelni. Cały dowcip polega na tym, żeby grzyby były pokrojone w plastry dość cienkie, a[…]

Jak co roku wyhodowałem sobie cały ogrom boczniaków i musze je przerabiać. Znalazłem takie ciekawe danie kuchni meksykańskiej. Co prawda oryginalnie ze świni, ale pokrojone w paski boczniaki też się nadają.H[…]

O jednym ze słynniejszych popularyzatorów nauki za pomocą literatury SF świat usłyszał przy okazji serialu „Problem Trzech Ciał”, o czym pisałem Wykonanie:Makaron zalewamy wrzątkiem, czekamy kilka minut i odsączam[…]

Bardzo prosty przepis na swoiste placki ziemniaczane. Jedni jedzą z cukrem, inni z gulaszem, a w prowincji Junnan, jedzą z marchewką. Zresztą w tej prowincji jedzą ziemniaki pod różnymi postaciami. Nawet mają t[…]

Jest taki pisarz SF Liu Cixin, który za pomocą swoich powieści chciał zainteresować ludzi różnymi naukowymi pojęciami związanymi z kosmosem, wplatając je w większą historię. Jednym z nich jest problem n ciał ( w j[…]

W długi majowy weekend dopisała pogoda. Polacy tłumnie chwycili za swoje głośniki BT, czteropaki browarów i ruszyli na wielkie majowe grillowanie. Ja też. Tym razem stawiając na kuchnię grecką, bo z uwagi na to, że[…]

Nazbierałem ostatnich smardzów w tym sezonie. Postanowiłem pójść w prostotę. Zasadniczo chciałem pójść w prostotę taką pseudo ekskluzywną, ale podmieniłem makaron i teraz jest kryzysowe fusion :)Wpis z cyklu reprez[…]

Z cyklu „smutne jedzenie w pracy”, ale wiosna zainspirowała mnie do użycia botwinki.Danie z Chorwacji, a konkretnie z Dalmacji, czyli idealnie do pracy, bo to jeden z bardziej popularnych polskich kierunków wa[…]

Bardzo prosty przepis na danie kuchni indyjskiej. Tak prosty, że nie ma o czym pisać.Składniki:- soczewica czerwona lub żółta- szpinak- przyprawa garam masalaWykonanie:Soczewicę gotujemy i dusimy ze szpina[…]

Stifado to greckie, ale przywiezione w XIII wieku przez Wenecjan jednogarnkowe danie dla biedaków. Wersje tego dania różnią się od siebie składnikiem głównym, ale dodatki w postaci pomidorów, cynamony i cebuli p[…]

Nowe bloki w mieście zbudowali, a nowe osiedle oznacza również nowe miejsca na kwiaty czy krzaki ozdobne. Nowe miejsca na kwiaty to obszary wysypane świeżą korą. Świeża kora to zazwyczaj rosnące smardze. Smardze s[…]

Kuchnia tatarska. Zasadniczo przygotowałem w wersji podstawowej, ale wszystkie dania, które opierają się na farszu zawiniętym w ciasto mają to do siebie, że w kwestii tego co jest w środku jesteśmy ogranicz[…]

Tata mojej koleżanki opowiedział mi kiedyś dowcip o wieku tartacznym, więc na wstępie mówię, że nie o to chodzi. To danie, obecnie znane jako sausage gravy nazywało się kiedyś sawmill gravy z uwagi na to, że był[…]

Jest taka sieć restauracji, których zwyczajowa nazwa brzmi „Pod Złotymi Łukami”. Nigdy w żadnej z nich nie jadłem, nie piłem nawet słynnych szejków, o których krążą legendy, że są wzbogacane dodatkową porc[…]

Indyjska wersja kebaba, którego nazwa wynika z niegdysiejszych silnych wpływów perskich na subkontynencie. Podobno idealne z surówką Kachumber :)Idealne na „smutne jedzenie w pracy”, choć na indyjskiej ulicy podob[…]

Kuchnia turecka. Turcja to taki islamski reżim, który w wolnej chwili dokonuje czystek etnicznych na Kurdach. Szerszej publiczności, dzięki Kadiro Nurmanowi, znana raczej z kebsów, ale z miasta, z którego wspom[…]

Jakiś czas temu, kiedy korzystałem ze szkolnej stołówki, w zasadzie w asortymencie owej było kilka dość charakterystycznych dań. Wynikało to, rzecz jasna z ekonomii. Było zatem kilka sprawdzonych patentów,[…]