Spełnienie dziecięcych marzeń, czyli Gofrożki w Balduno

Jako dzieciak zawsze chciałem mieć chatkę z piernika, ale taką naturalnych rozmiarów (jak w baśni o Baba Jadze), a nie jakieś mizerne mikro-wydanie, które zwykle piecze się na Święta. Mieszkałbym w niej sobie, narkotyzując się obezwładniającym zapachem przypraw korzennych i odrywałbym kawałek po kawałku lukrowane elementy wystroju. Haha, no to

Czytaj Dalej

Komentarze