Gulasz wołowy z dynią na ciemnym piwie

Kilka tygodni temu pojechałem do Warszawy. Był już późny wieczór, a ja z dynią pod pachą i torbą pełną pachnących kurek wpadłem do moich przyjaciół. Następnego dnia realizowaliśmy sesję zdjęciową, o której sądzę, że opowiem Wam przy najbliżej okazji, bo jej efekty będziecie mogli niebawem zobaczyć. W pociągu zadzwoniłem jeszcze

Czytaj Dalej

Komentarze