BEZGLUTENOWY, KUKURYDZIANY MURZENEK DZIADZIA. Czyli o miłości do Czarnucha.
16.07.2015
Standardowy scenariusz – godzina 1:00 w nocy, więc z otwartych dobrodziejstw natury posiadających takie dobra jak słodycze zostały jedynie stacje paliw i to i tak nie mogłabym powiedzieć, że miałabym je na wyciągnięcie ręki. Świadomość, że nie mogę zrobić maślanych oczu i wysłać kogoś do pobliskiej biedronki po cokolwiek co
Czytaj Dalej
Komentarze