Recenzja książki Basi Ritz „Dom pełen smaku”

Krzątam się po kuchni, dość nerwowo jak na mnie. Za godzinę mają przyjść rodzice mojego mężczyzny, a ja wciąż w proszku… Nagle dzwonek do drzwi i moja cicha nadzieja, że nie pomylili godziny i nie przyszli za wcześnie. Listonosz. Całe szczęście. Dostaję pakuneczek i nagle doznaję

Czytaj Dalej

Komentarze